Tłusty czwartek
Tłusty czwartek - dla wielu osób to długo wyczekiwany dzień. Dlaczego? Można zjeść tonę pączków, czy innych słodkości bez wyrzutów sumienia. Widzimy w sklepie plakat z pięknymi, okrągłymi, niemalże doskonałymi pączusiami i… kupujemy cały karton, bo przecież jest tłusty czwartek! „W ten dzień dieta nie obowiązuje! „W tłusty czwartek się nie tyje!”. Bardzo często możemy się napotkać właśnie na takie komentarze, ponieważ chociaż odrobinkę próbujemy usprawiedliwiać się przed sobą i innymi.
Jak Tłusty Czwartek będzie oddziaływał na naszą psychikę?
Zacznijmy od tego, że w Tłusty Czwartek sklepy aż pękają od pysznych pączusiów, faworków, donutów. Nasze oczy chłoną te piękne obrazki, chwytliwe spoty reklamowe, a nawet reklamy w radiu. Niestety takie reklamy bardzo wpływają na ludzi, zwłaszcza na młodzież, która jest podatna na manipulację, przez co wybierają produkty o wysokiej zawartości tłuszczy i cukrów.
Dla osób, które nie zwracają uwagi na to co jedzą - jest to dzień jak każdy inny. Kupią pączka, gdy robią codzienne zakupy, albo zjedzą go na kawie u rodziny. Nie jest to dla nich nic nadzwyczajnego, a nawet bym powiedziała, że jest to zdrowe podejście, ponieważ zjedzenie jednego lub dwóch pączków nie wpłynie drastycznie na nasze zdrowie, a tylko zaspokoi nasz głód, czy chęć na małą zachciankę. Jednak nie każdy umie się opanować i zjeść taką małą ilość słodyczy w ten jeden dzień. Są osoby, które kompletnie zatracają się w tym dniu i próbują „bić rekordy” w zjedzonej ilości, ociekających cukrem i tłuszczem, pączków.
Jak już wspomniałam, pączki i inne podobne produkty zawierają bardzo dużą ilość cukru i tłuszczu, co nie wpływa zbyt dobrze na naszą dietę. Cukier spożywany w nadmiarze powoduje, że czujemy się źle i boli nas głowa, ponadto wspomaga tycie, a wiele osób, gdy nabierze dodatkowych kilogramów obwinia się, szuka problemów ze swoim odżywianiem, co jest obciążające dla nich psychicznie.
Osoby zmagające się z anoreksją, gdy słyszą o nadchodzących świętach związanych z celebrowaniem ich jedzeniem, popadają w niepokój, lęk i niepewność...
Są bombardowane myślami o tym, jak to wpłynie na ich sylwetkę, ile te słodkości mają kalorii, czy inni też to będą spożywać. Pozwolą sobie na jednego pączka, ale w zamian nie będą jeść nic innego przez resztę dnia. Osoba chora na anoreksję, zamiast spędzić czas w gronie najbliższych i celebrować chwile z nimi spędzone przy wspólnym posiłku, zatraca się w pułapce myśli o kaloriach, tłuszczu i innych samych negatywnych aspektach jedzenia.
W przypadku bulimii schemat jest trochę inny...
W taki dzień, jak Tłusty Czwartek osoby, które cierpią na tą chorobę widzą bardzo dużo przepysznych pączków, czy faworków. Spoglądanie i myślenie o nich, często może stać się swego rodzaju zapalnikiem i wstępem do kolejnego epizodu objadania się. Ciężko wtedy zapanować nad napadem swojego jedzenia, a ilości zjedzonych dobroci są niewyobrażalnie duże. Po takim napadzie następują wyrzuty sumienia, uporczywe myśli o tym, że jest się najgorszym, że ponieśliśmy klęskę. Osoby takie nie potrafią poradzić sobie z tymi myślami, przez co wymiotują, albo wykonują wyczerpujące ćwiczenia fizyczne, co jeszcze bardziej nadwyręża ich psychikę.
Podsumowując:
Tłusty Czwartek może być okazją do spędzenia go w gronie przyjaciół, czy rodziny. Możemy celebrować go spożywając przysłowiowego „jednego pączka”. Jeden rarytas na pewno nam nie zaszkodzi, a może pozytywnie wpłynąć na nasze zdrowie psychiczne. Jest również niestety ciemniejsza strona tego dnia, w której zatracamy się jedząc zdecydowanie więcej niż jednego czy dwa pączki, próbujemy pobić swoje rekordy, a potem zamartwiamy się jak to wpłynie na naszą sylwetkę. Ważnym jest więc, aby znać umiar w tym pięknym święcie, i dla „spokojnej głowy” zjeść pączka, gdy mamy na to ochotę.
Autorzy:
Natalia Flieger
Bibliografia:
Zapraszamy rówież na Social Media naszego Koła Naukowego --> FACEBOOK oraz INSTAGRAM, gdzie znaleźć można szczegółowe informacje na temat PĄCZKÓW!
